Newsletter Raportu 📨 #199
Kilka dni temu w Nigrze wylądowali rosyjscy instruktorzy wojskowi z Africa Corps. Taką nazwą posługują się na Sahelu oddziały wcześniej znane jako Grupa Wagnera. Po ubiegłorocznym buncie Jewgienija Prigożyna przeszły pod ścisłą kontrolę Kremla. W Afryce – o czym pisze portal „Geopolitical Monitor” – zabezpieczają dla Rosji surowce mineralne, oferują lokalnym watażkom „pakiety przetrwania” oraz wspierają zamachy stanu:
👉 Czytaj całość w Geopolitical Monitor
„The Guardian” ujawnia, że po ataku Hamasu i początku wojny w Strefie Gazy Izrael znacznie przyspieszył budowę osiedli we Wschodniej Jerozolimie – według prawa międzynarodowego części Zachodniego Brzegu, czyli terytorium palestyńskiego. Czy i jak wpłynie to na i tak nadwerężone relacje izraelsko-amerykańskie?
👉 Czytaj całość w The Guardian
Minął rok od początku wojny w Sudanie. Na stronie Council of Foreign Relations rzeczowe przypomnienie, dlaczego wybuchł ten konflikt, czym grozi jego eskalacja oraz, przede wszystkim, jaką cenę płacą za wojnę mieszkańcy kraju:
👉 Czytaj całość w Council of Foreign Relations
Aż kusi, by relacjonowany na żywo w telewizji proces Donalda Trumpa traktować jako kolejną odsłonę masowo oglądanego zwłaszcza przez Amerykanów widowiska z cyklu „dramaty sądowe”. Czy polityczne znaczenie tej sprawy jest faktyczne odwrotnie proporcjonalne do szumu, który generuje? Komentatorzy „Christian Science Monitor” przestrzegają przed sprowadzaniem go do sporu o księgowe zatajenie płatności:
👉 Czytaj całość w Christian Science Monitor
Wybory na Wyspach Salomona – wiemy, to nie brzmi jak najważniejsza wiadomość tej środy, warto jednak poświęcić chwilę na przeczytanie dzisiejszego tekstu „The Japan Times”. Jak się okazuje, mieszkańcy archipelagu w zachodniej części Oceanii decydują nie tylko o nowym parlamencie, lecz także o miejscu Chin w tej części Pacyfiku.
72 godziny od ujawnienia ogniska wirusa w dowolnym miejscu świata – tyle mamy czasu, aby wprowadzić zabezpieczenia ograniczające rozprzestrzenianie się kolejnej pandemii. Bo tego, że kiedyś wybuchnie, amerykańskie władze sanitarne są pewne. Na stronach publicznego NPR ukazał się właśnie tekst o nowej strategii USA na tę okoliczność:
Nic nie dzieje się przypadkiem: najbardziej popularną aplikację nawigacyjną świata, Google Maps, pomogli kiedyś stworzyć Szwajcarzy – być może najlepiej czytające mapy społeczeństwo świata. A wszystko zaczęło się od analogowych zdjęć robionych z jadącego samochodu... Na portalu Swissinfo.ch ciekawa historia z prapoczątków internetu: